
Mała Dziewczynka chodziła do przedszkola oddalonego o ponad kilometr od domu. Tam na wielkich płachtach szarego papieru tworzyła swoje malowidła, tam też poznała smak placków ziemniaczanych z cukrem:). Pewnego razu po skończonych zajęciach, czekała długo na mamę, która się nie pojawiała.. Wtedy Dziewczynka wróciła sama do domu - to był jej pierwszy raz:) I co zapamietała z tej wędrówki? Jasnoniebieskie rajtuzy, które miała na sobie:))) Być może patrzyła w dół, pod nogi..
Latem Mała Dziewczynka biegała o poranku do sadu, gdzie zbierała z pokrytej srebrzystą rosą dojrzałe, ciemnogranatowe czereśnie, które wiatr nocą strącał.. Lubiła te poranki tylko zastanawiała się dlaczego jej ramiona pokrywają się gęsią skórką, skoro jest lato, świeci słońce.. Wtedy nie pomyślała, że o 5 rano nawet latem bywa chłodno:)))
Lubię tę Dziewczynkę i jej opowieści, których ma jeszcze sporo. Mała Dziewczynka chętnie posłuchałaby wspominek innej Dziewczynki:))) To zadanie dla Ciebie droga Przyjaciółko:)))
Ciekawa jestem co czuła Mała Dziewczynka idąc samotnie do domu. I dlaczego jej mama po nią nie przyszła?
ReplyDeleteTaaak... Była smutna... Ale dla swojej mamy zawsze była i jest "oczkiem w głowie".. Ale..
DeleteZ całej opowieści wypłynął do mnie smutek. Zarezonował z moim. Ja też byłam dzieckiem łąk, lasków, rzeki, zagajników.
DeleteI wiem, że smutek jest jak rzęsa wodna na stawie, pod nią jest jeszcze wiele wody. Piękna opowieść.
Delikatna, wzruszająca opowieść małej. Zdjęcie świadczy o samotności?
ReplyDeleteDużo znaków zapytania, sto inspiruje do myślenia...
Pozdrawiam.
Pomyłka: miało być, a to ...
ReplyDeleteWbrew wszystkiemu dziewczynka nie czuła, że jest samotna albo stale
ReplyDeletesmutna.. Przynajmniej nie pamiętam:))))
Dziewczynka w niebieskich rajtuzkach jawi mi się bardzo wyraźnie, zwłaszcza że wiem gdzie nadal rosną te dwie wysokie, okazałe, wspaniale wyglądające lipy.
ReplyDeleteOczami dziecka wszystko wygląda inaczej niż z pozycji dorosłego. Dziewczynce było smutno, a może trochę się też bała samotnej drogi do domu, dlatego patrzyła na drogę tuż pod nogi i przez to zapamiętała kolor rajtuz. No, ale drogę znała i do domu wróciła! Mamie Dziewczynki pewnie coś niespodzianego wypadło, albo po prostu pomyślała, że już czas by Dziewczynka wracała sama. Na wsi dzieci przeważnie znały wszystkie kąty, a kiedyś rodzice nie roztaczali takich parasoli ochronnych nad dziećmi jak teraz.
Rzuciłaś mi Przyjaciółko wyzwanie! :) Hmm... muszę poszperać w zakamarkach serca i zacząć tkać opowieść...
Trafiłaś w sedno:)) Dziękuję i czekam na Twoją opowieść:))
Delete