Tuesday 13 July 2021

Świętując codzienność...

 


Ten niezwykły , piękny świat w którym żyjemy daje nam wszystko czego potrzebujemy. Często zapominamy, że spełnienie i szczęście można odnaleźć w prostych i zwyczajnych rzeczach. Pielęgnowanie ogrodu, przyrządzanie posiłków, sprzątanie domu, opiekowanie się kimś, zwykłe codzienne rozmowy - te wydawałoby się przyziemne zadania mogą stać się niezwykłe, gdy wykonujemy je z uważnością, całkowicie obecni tu i teraz.

Staram się tak żyć. Zapominam o nagłówkach gazet, "ważnych" sprawach tego świata... Cieszę się darem życia. Idę krok za krokiem przez swoją codzienność a zwyczajność staje się świętością..

Życie jest Tu i Teraz, w każdym oddechu, uśmiechu.. Cieszę się promieniem słońca, śpiewem ptaków, pięknem natury, rodziną, zdrowiem, bliskością. Koncentruję się na tym co pozytywne. Przestaję narzekać. Mówię dziękuję i kocham tak często jak to możliwe...

Teraz jest cudowne lato - czas ciepła, ruchu i radości a ja żyję i czerpię z niego ile się da.. Jestem pełna wdzięczności za ten czas, który właśnie przeżywam...

Wednesday 16 June 2021

Postaw na poezję


"Którejś nocy czytałem haiku słynnego mistyka i mistrza zen Basho.

Dla umysłu zachodu nie wygląda to jak wspaniała poezja.

Ale wysłuchaj go w milczeniu, ponieważ jest to wspaniały wgląd - a to dużo ważniejsze.

Ma w sobie niezwykłą poetykę, ale aby ją poczuć, musisz być bardzo wrażliwy.

Nie można go zrozumieć intelektualnie; można to zrobić jedynie intuicyjnie.

Oto haiku:

Gdy patrzę uważnie

widzę nazunię kwitnącą

przy żywopłocie!

Wydaje się, że nie ma w tym żadnej wielkiej poezji. Ale zagłębmy się w to z większym współczuciem, ponieważ Basho został przetłumaczony, w japońskim to haiku ma zupełnie inną teksturę i smak.

Nazunia to bardzo pospolity kwiat - rośnie przy drodze, w trawie. Jest tak pospolity, że nikt nie zwraca na niego uwagi. Nie jest cenny jak róża czy rzadki jak lotos. Piękno rzadkiego lotosu, unoszącego się na jeziorze, łatwo jest dostrzec - błękitny lotos - jak można go nie zauważyć? Jego piękno chociaż na chwilę przykuje twoją uwagę.

Albo piękna róża, tańcząca na wietrze, w promieniach słońca... przez ułamek sekundy zawładnie tobą. Jest zachwycająca.

Ale nazunia jest zwykłym, pospolitym kwiatem. Nie potrzebuje opieki, nie potrzebuje ogrodnika; rośnie wszędzie. Aby ją dostrzec, potrzeba człowieka uważnego, medytującego, potrzeba bardzo delikatnej świadomości; inaczej przeoczysz nazunię.

Nie jest piękna w sposób oczywisty, jej piękno jest bardzo głębokie. Jej piękno jest bardzo zwyczajne, ale przez tę zwyczajność zawiera w sobie coś niezwyczajnego - nawet w takiej niepozornej nazunii. Jeśli nie zagłębisz się w nią sercem pełnym życzliwości, przeoczysz ją.

Kiedy po raz pierwszy czytasz Bosho, zaczynasz się zastanawiać: "Co niezwykłego jest w kwitnącej koło żywopłotu nazunii?"

Ostatnia sylaba została przetłumaczona jako wykrzyknik, ponieważ nie ma innego sposobu tłumaczenia. Ale kana(wykrzyknik po japońsku) oznacza: "Jestem zdumiony!".

Skąd bije to piękno? Czy od nazunii?  Tysiące ludzi przeszło koło żywopłotu i mogli nawet nie zwrócić uwagi na ten malutki kwiat. Ale Bosho został oczarowany jego pięknem, przeniósł się do innego świata. 

Medytacja jest alchemią: może zmienić pospolity metal w złoto...

Gdy patrzę uważnie...

Uważnie oznacza świadomie, w skupieniu, medytacyjnie, z miłością, z troską.

Gdy patrzysz na coś w takim stanie nie-umysłu, to nawet kwiat nazunii przenosi cię do innego świata.

Pojawia się zdumienie, szacunek... Jeśli nazunia ma w sobie tyle poezji, to każdy kamień może stać się kazaniem.

Gdy patrzę uważnie, widzę nazunię kwitnącą przy żywopłocie!

Kana - jestem zdumiony! Oniemiałem. Nie potrafię wyrazić jej piękna - mogę jedynie na nie wskazać... "


Fragment z "Intuicja, wiedza wykraczająca ponad logikę - OSHO"

 

Monday 5 April 2021

Wielkanocne rozważania - Miłujcie nieprzyjaciół waszych




Jezus przybył na ziemię w wielkiej misji, przynosząc ratunek dla ludzkości -  wybawienie. 

Zakotwiczył na Ziemi Boże Światło. Miłość. Pokazał swoim przykładem jak żyć. 

Nie osądzał bliźniego. Wybaczał, bo jak mówił - oni nie wiedzą, co czynią. Nie walczył - kto mieczem wojuje od miecza ginie. Walka zawsze stwarza kolejną walkę i nie może nastać pokój.

Modlił się w odosobnieniu, w ciszy serca, nie na pokaz. Wstąp do cichej izdebki - mawiał - i połącz się ze swoim Ojcem. Ojciec i Ja Jedno jesteśmy.

Jezus nigdy nie zdradził Prawdy. W swojej Prawdzie trwał do końca, bez względu na to, co mu zagrażało. On wiedział, że wierność sobie, swojej Prawdzie jest najważniejsza. Jest Wolnością. Jest Wybawieniem.

Jezus pokazał nam, że po śmierci ciała, duch żyje nadal. Jest wieczny. Niezniszczalny. Jest Jednym z Ojcem.


Niegdyś ludzie wiedzieli, że są połączeni z Bogiem Ojcem i całym stworzeniem, mogąc cieszyć się pełnią życia na Ziemi. Byli szczęśliwi, niczego im nie brakowało. Każdego dnia okazywali wdzięczność Najwyższemu Stwórcy i sami także tworzyli w wielkiej radości.

Ale coś się wydarzyło. Ludzie zaczęli zapominać o swoim Ojcu, o swoim pochodzeniu, o swojej prawdziwej wielkości. Zaczęli zaprzeczać własnej Prawdzie. I ogarnął ich strach. 

Strachem łatwo się zarządza - wiedział o tym "ktoś", kto obwołał się na Ziemi nowym Bogiem. Bogiem strasznym, który karze.

Strach to mocne narzędzie. Ludzie żyjąc w ciągłym strachu zapomnieli kim naprawdę są. Zapomnieli o swojej ogromnej Mocy. Przez całe tysiąclecia, robili wszystko co nakazywał im nowy Bóg za pośrednictwem ustanawianych przez siebie na Ziemi władców. Ludzie całkowicie podporządkowali się temu systemowi, a tym samym utracili ostatecznie pamięć o swoim boskim pochodzeniu. 

Wmówiono im, że są malutkimi, nic nie znaczącymi ludzikami. Że muszą ciężko pracować całe życie i oddawać daninę w różnej postaci, bo jak nie to Bóg będzie karał. 

Świat duchowy, z którego pochodzili odszedł w zapomnienie.

Nowy Bóg potrzebował energii strachu do rządzenia światem i do własnego utrzymywania się przy życiu, gdyż wyzyskując podstępnie bliźnich, dawno już utracił prawdziwe zasilanie z pierwotnego Źródła. 

Na Ziemi zapanował mrok. We wszechobecnym strachu nie było miejsca na miłość. Pierwotne Źródło ciągle zasilało życie w ludziach, ale to życie w ziemskim więzieniu ledwie tliło się na poziomie przetrwania. 

Stwórca dał człowiekowi wolną wolę w kreowaniu swojego życia. Jednak widząc jak bardzo człowiek upadł, jak został zniewolony, z małymi szansami na przebudzenie, wysłał cudowną Istotę, jaką był Jezus na pomoc. Praojciec wiedział, że nadejdą na Ziemi  czasy ostateczne, kiedy ludzie zaczną poszukiwać, zaczną coś sobie przypominać... A kiedy przebudzą się i wypełnią się światłem - ciemność rozpuści się, zniknie. I nastanie wolność na Ziemi, miłość i braterstwo. 


Kochani, czasy ostateczne właśnie nastały. Czas wszystko sobie przypomnieć. Sięgnijmy po Światło i rozpuśćmy ciemność. Wypełnijmy serca Miłością i miłujmy bliźniego. Każdego. Także zbłądzonych nieprzyjaciół naszych, którzy zapomnieli o Miłości Ojca i nie wiedzą, co czynią. Wszyscy pochodzimy z Jedynego Źródła i tworzymy Jedność. Naprawmy to wreszcie i żyjmy w radości.

 

Bądźcie jak dzieci - mawiał Jezus, a Królestwo Boże będzie należeć do was.

Dzieci są prawdziwe, szczere, wolne, beztroskie. Dzieci są Prawdą, Wolnością. Piękna Energia Życia  przepływa przez nie swobodnie.

Urządźmy taki świat, o jakim marzą wszystkie dzieci. Świat szczęśliwych domów, rodzin, ogrodów. Świat wypełniony miłością. 




Sunday 14 March 2021

Wiosenne przemyślenia..

Zacznę od pytania.. Co to takiego jest sukces? Czy to kariera? stan posiadania? A może sukces to poczucie wewnętrznej harmonii i zgody ze światem? To szczęście i zdrowie moje i moich bliskich? A może podążanie za głosem własnego serca? Odpowiedzmy sobie.. To ostatnie chyba jest najtrudniejsze - podążanie za głosem swego serca - wymaga nie tylko odwagi i hartu ducha ale też samodyscypliny w pokonywaniu lęków, słabości i wad. Nie ma uniwersalnej recepty na sukces. Każdy z nas ma swoją misję, z którą przyszedł na świat a także wyjątkowe dary i unikalne zdolności. Jak je rozpoznać i wykorzystać? Właśnie podążając za głosem serca. Ono nam podpowie co robić. Podążanie za głosem serca pomaga jasno określić priorytety, zrozumieć co naprawdę jest ważne. Uświadamia nam, że nie wolno marnować czasu. jesteśmy tutaj nie bez powodu.. Wkraczając na tę ścieżkę warto rozpocząć od oczyszczenia duszy i serca. Koniec zimy i początek wiosny to dobry czas na zmiany. Natura nam pomaga, wystarczy zaobserwować to co się teraz dzieje.. Tak jak rolnik wiosną usuwa kamienie z pola tak ja muszę się pozbyć swoich "wewnętrznych kamieni" - wad, by ruszyć w dalszą drogę bez zbędnego ciężaru. Nie jest to łatwe ale rozwój cały czas trwa, to proces. każdy z nas będzie się rozwijał do końca życia i zawsze znajdzie się coś do przepracowania. Nigdy nie będę idealna.. To trzeba zaakceptować.. Pomaga technika przyglądania się myślom i emocjom bez prób ich zwalczania. Zamiast się złościć, patrzę jak przychodzą.. I odchodzą. Jeśli dam się złapać negatywnej myśli lub emocji i w popłochu chcę się jej pozbyć to karmę ją swoją energią.. A tego nie chcę i jest to trudne.. Staram się świadomie wybierać dobre i pozytywne myśli i zasilam je dobrą energią. Najważniejsze to być TU i TERAZ, świadomie, spokojnie, bez oceny. Trzeba nauczyć się pozostania w pozycji obserwatora. Pomocna jest joga - w której od niedawna się zgłębiam. Wiadomo, co jakiś czas sprawy się wymkną spod kontroli, ważne żeby nie panikować. Wyciągnąć właściwą dla siebie lekcję i iść dalej. Wszyscy jesteśmy w podróży życia. Nadchodzi wiosna, czas oczyszczania, pora by usunąć wszystkie "kamienie" z serca i duszy.

 "Znajdź czas na odpoczynek. 
Zrezygnuj z walki. 
Dzisiaj wschodzi nowe słońce. 
Wszystko budzi się do życia. Jest wiosna, czas rozkwitu i wdzięczności. 
Obudź w sobie poetkę. Obudź w sobie artystkę. 
Spójrz na świat jak na wielki nieodgadniony cud - bo tym właśnie jest! 
Nasza zdolność chodzenia, widzenia, słyszenia, 
Smakowania, przytulania i troski o innych jest wielkim darem. 
Dzisiaj zatroszcz się także o siebie - 
 Usłysz ciche wołanie swojego serca i swojej duszy.
 Jesteś wyjątkowa. 
Niepowtarzalna. 
Piękna. 
Rozkwitaj." 
Agnieszka Maciąg