Thursday 12 October 2023

Tajemniczy karton

 



Tajemniczy karton                                                                                                                                            

Pewnego razu Tata zrobił coś niebywałego.

Mnie i moją starszą o pięć lat siostrę zabrał do Prabut na rynek. Na miejscu zaparkował konia z wozem i  poszedł coś pozałatwiać, a my miałyśmy pooglądać sobie te kolorowe różności na straganach. Taki rynek wtedy to dla nas było naprawdę coś.  

Dla takich dzieciaków ze wsi jak my było to miejsce magiczne! Oglądałyśmy ptaszki na drutach, wiatraczki, piłeczki na gumce, kolorowe słomiane kapelusze. Grała wesoła muzyka, bo sprzedawano płyty pocztówkowe. Było gwarno, wesoło.

Siostra miała wtedy 12 lat, więc nie byłyśmy już takimi dziećmi. Tata obiecał, że jak wróci to kupi nam po szneku. Szneki to były takie drożdżówki z lukrem na wierzchu. W tamtych czasach to był rarytas! Czasem jako dziecko chciałam iść z mamą do Prabut, a to było siedem kilometrów i szłam, żeby dostać takiego właśnie szneka. Mama szła od czasu do czasu, żeby sprzedać na rynku małe kaczuszki, kurę czy jakieś inne ptactwo.

Co jakiś czas szłyśmy z Helą do wozu zobaczyć czy Tata już wrócił. Za drugim albo trzecim razem gdy poszłyśmy sprawdzić, Taty jeszcze nie było, ale w środku wozu stał jakiś karton!  Był sporych rozmiarów.

Od tego momentu nie odeszłyśmy już dalej.  Ciekawe i zaskoczone nie spuszczałyśmy kartonu z oczu, drepcąc  i  podskakując sobie przy wozie.

W którymś momencie ciekawość wzięła górę, bo karton nie był szczelnie zamknięty tylko tak przymknięty i Hela delikatnie zajrzała do środka. Wykrzyknęła z lekka i złapała się ręką za usta, że ja aż się nieźle wystraszyłam. Uspokajała mnie jednak już radosną miną i kazała też zajrzeć. Bałam się, ale ciekawość była silniejsza.

Weszłam na wóz po kole(tak się wchodziło) i drżącą ręką odsłoniłam klapę kartona.

A tam… !  Cały karton pyszności! Były szneki, ale także pączki i najróżniejsze ciastka tortowe!

Tak jak ona doznałam szoku. Zaczęłyśmy zgadywać kto postawił ten karton na wozie.

Po różnych przypuszczeniach doszłyśmy do wniosku, że ktoś chciał się z nami zabrać do Gilwy, dogadał się z Tatą i przyniósł ten karton z ciastkami, bo jakieś wesele jest…

Albo ktoś przez pomyłkę postawił karton nie na tym wozie, bo wozów stało wiele.

W końcu przyszedł Tata. Czekałyśmy pełne napięcia na wyjaśnienie sprawy. A Tata jakby nigdy nic powiedział – No dalej wskakujta na wóz i jedziem do chałupy.

Spojrzałyśmy po sobie zdziwione z niemym pytaniem – Czy on nie widzi tego kartona?!

W końcu któraś n nas, chyba ja zauważyłam – Tato, ale tu jest jakiś karton…

Wcześniej umówiłyśmy się, że nie piśniemy słówka, że zaglądałyśmy do środka.

- A kupiłem wam szneki i trochę różnych ciastek – powiedział ot tak sobie – Po drodze możeta se pojeść.

Szok! Niedowierzanie i ponowny szok. Upewniałyśmy się po parę razy, że to naprawdę jest dla nas i że możemy wziąć.

Tata kupił tych  ciastek chyba ze sto! Tak mi się przynajmniej wtedy wydawało. 

Taki mu przyszedł pomysł do głowy, więc wziął i kupił, żeby dzieci się ucieszyły, żeby zjadły raz takie słodkości o jakich nawet nie marzyły.

Jakaż to była radość. Nawet teraz to pamiętam, czułam się taka szczęśliwa jakby moje życie się nagle jakoś przemieniło jak w bajkach, które czytałam. To było jak „stoliczku nakryj się”

Myślę, że rodzic powinien czasem zrobić coś tak szalonego dla dziecka.

Odejść na chwilę od wszelkich norm, zasad, a nawet wbrew zasadom. Taki radosny rozbłysk tej chwili dziecko uniesie ze sobą na całe swoje życie.

Zjadłyśmy < po drodze>  z siostrą po kilka ciastek, a droga była wyjątkowo piękna jak nigdy przedtem. Jechałyśmy czując się jak w królewskiej karocy;) 

W  domu był podział ciastek na  pozostałych domowników.

Mama nie była zadowolona z takiego marnowania pieniędzy przez Tatę.  Jak wspomniałam – żyliśmy bardzo biednie.

Jednak jak szerzej na to spojrzeć, gdyby te pieniądze były wydane na coś bardziej pożytecznego nigdy bym o tym nie pamiętała, bo pewnie bym nawet nie wiedziała.

A taki karton pełen smakołyków zapamiętałam na zawsze i jest to piękne wspomnienie z dzieciństwa.

Drodzy Rodzice,  czasem warto zrobić dla dzieci coś szalonego ;)




Sunday 2 July 2023

Niedzielne rozważania


                                                                     fotka z internetu


Przyjacielu

Tak bardzo angażujesz się w śledzenie życia innych, żeby dowiedzieć się kto z kim, kiedy i po co....

Ale tak naprawdę po co ci to ?

Nie piszę tego, żeby się wymądrzać, pouczać czy oceniać. Nie.

Ale może jeszcze nie wiesz jak bardzo szkodzi to Tobie

Zauważ, że jest to program, który Cię podjudza do ciekawskości, do krytykowania, jednocześnie odciągając Cię od Ciebie samego. Program, który wyczerpuje Cię z energii, a potem wypluwa i pozostawia w jałowej pustce.

Przyjacielu, życzę Ci jak najlepiej.

Niech ludzie żyją sobie tak jak chcą. Każdy z nas ma do tego prawo. I każdy z nas odpowiada tylko za siebie. Także za to, co  myśli, mówi i czyni. To wraca jak bumerang do nas z powrotem, dlatego życzmy innym tego, co chcemy żeby do nas wracało.

Przyjacielu

Odosobnij się na chwilę i - jak mawiał Jezus - wejdź do cichej izdebki w sobie.

W samotności zajrzyj w swoje serce. Pobądź tam swoją uwagą, spokojnym skupieniem. Odnajdź spokój.

Zadaj sobie pytanie... kim jesteś...

Zapomniałeś Przyjacielu, ale nadszedł czas przypominania sobie siebie...

Życzę Ci pięknego życia.


Tuesday 31 January 2023

Gdy już posmakowałeś lotu

                                                                             grafika - zdjęcia. biz.pl 


Gdy już posmakowałeś lotu,

zawsze będziesz chodzić po ziemi

z oczami utkwionymi w niebo,

bo tam właśnie byłeś

i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.


Leonardo Da Vinci
 

Monday 12 December 2022

Żyj ostatnim dniem

                              Zdj z internetu


 Żyj tak, jakby twój każdy dzień miał być ostatnim ( Horacy}.

Żyjemy w czasach, kiedy jesteśmy nieustannie bombardowani informacjami, które wywołują strach.

A tymczasem... 

Życie, o które tak się boimy, przepływa, przecieka przez ten strach w nas, nie pozwalając nam żyć.

Jaki sens ma zamartwianie się o przyszłość, skoro nie potrafimy żyć dniem dzisiejszym...

Oddajemy swoją uwagę, energię, zdrowie czemuś, co może nadejść... , zawładnąć nami, zniszczyć nas...

A co z dzisiejszym dniem? Może jest ostatnim? I co nam przyjdzie z zamartwiania się o przyszłość...

Żyj dzisiaj!

Wyłącz telewizor. I wiadomości ze wszystkich mediów.

Uśmiechnij się do siebie i pozwól sobie czuć się dobrze, bo  żyjesz właśnie dziś :)

To ta chwila jest właśnie dla ciebie.

Zaparz kawę, zjedz ciastko, idź na spacer albo...  nie rób nic... 

Zatrzymaj się i zauważ jak wygląda życie bez manipulacji. 

To dzisiaj możesz postanowić być szczęśliwym. Cieszyć się każdą chwilą mijającego dnia.

Ciesz się bliskimi, rodziną, uśmiechaj się do wszystkich radośnie, do ludzi na zewnątrz też  {:},  a zobaczysz, że z automatu poczujesz się lepiej, czego ci z serca życzę :}

Marija



Tuesday 13 July 2021

Świętując codzienność...

 


Ten niezwykły , piękny świat w którym żyjemy daje nam wszystko czego potrzebujemy. Często zapominamy, że spełnienie i szczęście można odnaleźć w prostych i zwyczajnych rzeczach. Pielęgnowanie ogrodu, przyrządzanie posiłków, sprzątanie domu, opiekowanie się kimś, zwykłe codzienne rozmowy - te wydawałoby się przyziemne zadania mogą stać się niezwykłe, gdy wykonujemy je z uważnością, całkowicie obecni tu i teraz.

Staram się tak żyć. Zapominam o nagłówkach gazet, "ważnych" sprawach tego świata... Cieszę się darem życia. Idę krok za krokiem przez swoją codzienność a zwyczajność staje się świętością..

Życie jest Tu i Teraz, w każdym oddechu, uśmiechu.. Cieszę się promieniem słońca, śpiewem ptaków, pięknem natury, rodziną, zdrowiem, bliskością. Koncentruję się na tym co pozytywne. Przestaję narzekać. Mówię dziękuję i kocham tak często jak to możliwe...

Teraz jest cudowne lato - czas ciepła, ruchu i radości a ja żyję i czerpię z niego ile się da.. Jestem pełna wdzięczności za ten czas, który właśnie przeżywam...

Wednesday 16 June 2021

Postaw na poezję


"Którejś nocy czytałem haiku słynnego mistyka i mistrza zen Basho.

Dla umysłu zachodu nie wygląda to jak wspaniała poezja.

Ale wysłuchaj go w milczeniu, ponieważ jest to wspaniały wgląd - a to dużo ważniejsze.

Ma w sobie niezwykłą poetykę, ale aby ją poczuć, musisz być bardzo wrażliwy.

Nie można go zrozumieć intelektualnie; można to zrobić jedynie intuicyjnie.

Oto haiku:

Gdy patrzę uważnie

widzę nazunię kwitnącą

przy żywopłocie!

Wydaje się, że nie ma w tym żadnej wielkiej poezji. Ale zagłębmy się w to z większym współczuciem, ponieważ Basho został przetłumaczony, w japońskim to haiku ma zupełnie inną teksturę i smak.

Nazunia to bardzo pospolity kwiat - rośnie przy drodze, w trawie. Jest tak pospolity, że nikt nie zwraca na niego uwagi. Nie jest cenny jak róża czy rzadki jak lotos. Piękno rzadkiego lotosu, unoszącego się na jeziorze, łatwo jest dostrzec - błękitny lotos - jak można go nie zauważyć? Jego piękno chociaż na chwilę przykuje twoją uwagę.

Albo piękna róża, tańcząca na wietrze, w promieniach słońca... przez ułamek sekundy zawładnie tobą. Jest zachwycająca.

Ale nazunia jest zwykłym, pospolitym kwiatem. Nie potrzebuje opieki, nie potrzebuje ogrodnika; rośnie wszędzie. Aby ją dostrzec, potrzeba człowieka uważnego, medytującego, potrzeba bardzo delikatnej świadomości; inaczej przeoczysz nazunię.

Nie jest piękna w sposób oczywisty, jej piękno jest bardzo głębokie. Jej piękno jest bardzo zwyczajne, ale przez tę zwyczajność zawiera w sobie coś niezwyczajnego - nawet w takiej niepozornej nazunii. Jeśli nie zagłębisz się w nią sercem pełnym życzliwości, przeoczysz ją.

Kiedy po raz pierwszy czytasz Bosho, zaczynasz się zastanawiać: "Co niezwykłego jest w kwitnącej koło żywopłotu nazunii?"

Ostatnia sylaba została przetłumaczona jako wykrzyknik, ponieważ nie ma innego sposobu tłumaczenia. Ale kana(wykrzyknik po japońsku) oznacza: "Jestem zdumiony!".

Skąd bije to piękno? Czy od nazunii?  Tysiące ludzi przeszło koło żywopłotu i mogli nawet nie zwrócić uwagi na ten malutki kwiat. Ale Bosho został oczarowany jego pięknem, przeniósł się do innego świata. 

Medytacja jest alchemią: może zmienić pospolity metal w złoto...

Gdy patrzę uważnie...

Uważnie oznacza świadomie, w skupieniu, medytacyjnie, z miłością, z troską.

Gdy patrzysz na coś w takim stanie nie-umysłu, to nawet kwiat nazunii przenosi cię do innego świata.

Pojawia się zdumienie, szacunek... Jeśli nazunia ma w sobie tyle poezji, to każdy kamień może stać się kazaniem.

Gdy patrzę uważnie, widzę nazunię kwitnącą przy żywopłocie!

Kana - jestem zdumiony! Oniemiałem. Nie potrafię wyrazić jej piękna - mogę jedynie na nie wskazać... "


Fragment z "Intuicja, wiedza wykraczająca ponad logikę - OSHO"

 

Monday 5 April 2021

Wielkanocne rozważania - Miłujcie nieprzyjaciół waszych




Jezus przybył na ziemię w wielkiej misji, przynosząc ratunek dla ludzkości -  wybawienie. 

Zakotwiczył na Ziemi Boże Światło. Miłość. Pokazał swoim przykładem jak żyć. 

Nie osądzał bliźniego. Wybaczał, bo jak mówił - oni nie wiedzą, co czynią. Nie walczył - kto mieczem wojuje od miecza ginie. Walka zawsze stwarza kolejną walkę i nie może nastać pokój.

Modlił się w odosobnieniu, w ciszy serca, nie na pokaz. Wstąp do cichej izdebki - mawiał - i połącz się ze swoim Ojcem. Ojciec i Ja Jedno jesteśmy.

Jezus nigdy nie zdradził Prawdy. W swojej Prawdzie trwał do końca, bez względu na to, co mu zagrażało. On wiedział, że wierność sobie, swojej Prawdzie jest najważniejsza. Jest Wolnością. Jest Wybawieniem.

Jezus pokazał nam, że po śmierci ciała, duch żyje nadal. Jest wieczny. Niezniszczalny. Jest Jednym z Ojcem.


Niegdyś ludzie wiedzieli, że są połączeni z Bogiem Ojcem i całym stworzeniem, mogąc cieszyć się pełnią życia na Ziemi. Byli szczęśliwi, niczego im nie brakowało. Każdego dnia okazywali wdzięczność Najwyższemu Stwórcy i sami także tworzyli w wielkiej radości.

Ale coś się wydarzyło. Ludzie zaczęli zapominać o swoim Ojcu, o swoim pochodzeniu, o swojej prawdziwej wielkości. Zaczęli zaprzeczać własnej Prawdzie. I ogarnął ich strach. 

Strachem łatwo się zarządza - wiedział o tym "ktoś", kto obwołał się na Ziemi nowym Bogiem. Bogiem strasznym, który karze.

Strach to mocne narzędzie. Ludzie żyjąc w ciągłym strachu zapomnieli kim naprawdę są. Zapomnieli o swojej ogromnej Mocy. Przez całe tysiąclecia, robili wszystko co nakazywał im nowy Bóg za pośrednictwem ustanawianych przez siebie na Ziemi władców. Ludzie całkowicie podporządkowali się temu systemowi, a tym samym utracili ostatecznie pamięć o swoim boskim pochodzeniu. 

Wmówiono im, że są malutkimi, nic nie znaczącymi ludzikami. Że muszą ciężko pracować całe życie i oddawać daninę w różnej postaci, bo jak nie to Bóg będzie karał. 

Świat duchowy, z którego pochodzili odszedł w zapomnienie.

Nowy Bóg potrzebował energii strachu do rządzenia światem i do własnego utrzymywania się przy życiu, gdyż wyzyskując podstępnie bliźnich, dawno już utracił prawdziwe zasilanie z pierwotnego Źródła. 

Na Ziemi zapanował mrok. We wszechobecnym strachu nie było miejsca na miłość. Pierwotne Źródło ciągle zasilało życie w ludziach, ale to życie w ziemskim więzieniu ledwie tliło się na poziomie przetrwania. 

Stwórca dał człowiekowi wolną wolę w kreowaniu swojego życia. Jednak widząc jak bardzo człowiek upadł, jak został zniewolony, z małymi szansami na przebudzenie, wysłał cudowną Istotę, jaką był Jezus na pomoc. Praojciec wiedział, że nadejdą na Ziemi  czasy ostateczne, kiedy ludzie zaczną poszukiwać, zaczną coś sobie przypominać... A kiedy przebudzą się i wypełnią się światłem - ciemność rozpuści się, zniknie. I nastanie wolność na Ziemi, miłość i braterstwo. 


Kochani, czasy ostateczne właśnie nastały. Czas wszystko sobie przypomnieć. Sięgnijmy po Światło i rozpuśćmy ciemność. Wypełnijmy serca Miłością i miłujmy bliźniego. Każdego. Także zbłądzonych nieprzyjaciół naszych, którzy zapomnieli o Miłości Ojca i nie wiedzą, co czynią. Wszyscy pochodzimy z Jedynego Źródła i tworzymy Jedność. Naprawmy to wreszcie i żyjmy w radości.

 

Bądźcie jak dzieci - mawiał Jezus, a Królestwo Boże będzie należeć do was.

Dzieci są prawdziwe, szczere, wolne, beztroskie. Dzieci są Prawdą, Wolnością. Piękna Energia Życia  przepływa przez nie swobodnie.

Urządźmy taki świat, o jakim marzą wszystkie dzieci. Świat szczęśliwych domów, rodzin, ogrodów. Świat wypełniony miłością.