Monday 5 April 2021

Wielkanocne rozważania - Miłujcie nieprzyjaciół waszych




Jezus przybył na ziemię w wielkiej misji, przynosząc ratunek dla ludzkości -  wybawienie. 

Zakotwiczył na Ziemi Boże Światło. Miłość. Pokazał swoim przykładem jak żyć. 

Nie osądzał bliźniego. Wybaczał, bo jak mówił - oni nie wiedzą, co czynią. Nie walczył - kto mieczem wojuje od miecza ginie. Walka zawsze stwarza kolejną walkę i nie może nastać pokój.

Modlił się w odosobnieniu, w ciszy serca, nie na pokaz. Wstąp do cichej izdebki - mawiał - i połącz się ze swoim Ojcem. Ojciec i Ja Jedno jesteśmy.

Jezus nigdy nie zdradził Prawdy. W swojej Prawdzie trwał do końca, bez względu na to, co mu zagrażało. On wiedział, że wierność sobie, swojej Prawdzie jest najważniejsza. Jest Wolnością. Jest Wybawieniem.

Jezus pokazał nam, że po śmierci ciała, duch żyje nadal. Jest wieczny. Niezniszczalny. Jest Jednym z Ojcem.


Niegdyś ludzie wiedzieli, że są połączeni z Bogiem Ojcem i całym stworzeniem, mogąc cieszyć się pełnią życia na Ziemi. Byli szczęśliwi, niczego im nie brakowało. Każdego dnia okazywali wdzięczność Najwyższemu Stwórcy i sami także tworzyli w wielkiej radości.

Ale coś się wydarzyło. Ludzie zaczęli zapominać o swoim Ojcu, o swoim pochodzeniu, o swojej prawdziwej wielkości. Zaczęli zaprzeczać własnej Prawdzie. I ogarnął ich strach. 

Strachem łatwo się zarządza - wiedział o tym "ktoś", kto obwołał się na Ziemi nowym Bogiem. Bogiem strasznym, który karze.

Strach to mocne narzędzie. Ludzie żyjąc w ciągłym strachu zapomnieli kim naprawdę są. Zapomnieli o swojej ogromnej Mocy. Przez całe tysiąclecia, robili wszystko co nakazywał im nowy Bóg za pośrednictwem ustanawianych przez siebie na Ziemi władców. Ludzie całkowicie podporządkowali się temu systemowi, a tym samym utracili ostatecznie pamięć o swoim boskim pochodzeniu. 

Wmówiono im, że są malutkimi, nic nie znaczącymi ludzikami. Że muszą ciężko pracować całe życie i oddawać daninę w różnej postaci, bo jak nie to Bóg będzie karał. 

Świat duchowy, z którego pochodzili odszedł w zapomnienie.

Nowy Bóg potrzebował energii strachu do rządzenia światem i do własnego utrzymywania się przy życiu, gdyż wyzyskując podstępnie bliźnich, dawno już utracił prawdziwe zasilanie z pierwotnego Źródła. 

Na Ziemi zapanował mrok. We wszechobecnym strachu nie było miejsca na miłość. Pierwotne Źródło ciągle zasilało życie w ludziach, ale to życie w ziemskim więzieniu ledwie tliło się na poziomie przetrwania. 

Stwórca dał człowiekowi wolną wolę w kreowaniu swojego życia. Jednak widząc jak bardzo człowiek upadł, jak został zniewolony, z małymi szansami na przebudzenie, wysłał cudowną Istotę, jaką był Jezus na pomoc. Praojciec wiedział, że nadejdą na Ziemi  czasy ostateczne, kiedy ludzie zaczną poszukiwać, zaczną coś sobie przypominać... A kiedy przebudzą się i wypełnią się światłem - ciemność rozpuści się, zniknie. I nastanie wolność na Ziemi, miłość i braterstwo. 


Kochani, czasy ostateczne właśnie nastały. Czas wszystko sobie przypomnieć. Sięgnijmy po Światło i rozpuśćmy ciemność. Wypełnijmy serca Miłością i miłujmy bliźniego. Każdego. Także zbłądzonych nieprzyjaciół naszych, którzy zapomnieli o Miłości Ojca i nie wiedzą, co czynią. Wszyscy pochodzimy z Jedynego Źródła i tworzymy Jedność. Naprawmy to wreszcie i żyjmy w radości.

 

Bądźcie jak dzieci - mawiał Jezus, a Królestwo Boże będzie należeć do was.

Dzieci są prawdziwe, szczere, wolne, beztroskie. Dzieci są Prawdą, Wolnością. Piękna Energia Życia  przepływa przez nie swobodnie.

Urządźmy taki świat, o jakim marzą wszystkie dzieci. Świat szczęśliwych domów, rodzin, ogrodów. Świat wypełniony miłością.