Saturday 27 June 2020

Dziś słów kilka o....

O szyszynce:))


z Internetu

 Ten maleńki, wielkości ziarnka ryżu gruczoł ukryty w centralnej części ludziego mózgu pełni niezwykłą , ciągle do końca nie zbadaną rolę. Utożsamiano ją z Trzecim Okiem. Szyszynkę opisywali Egipcjanie, Sumerowie, pojawia się ona w dawnych mitologiach i jest obecna we wszystkich kulturach i religiach świata. Ciągle  otoczona aurą tajemnicy - przypisywano jej najwyższy potencjał duchowości, możliwość spostrzegania pozazmysłowego, wyostrzoną intuicję, lepszą percepcję, Według dawnych uczonych (Herofilos, Kartezjusz) szyszynka steruje przepływem myśli, a nawet jest miejscem, gdzie powstają myśli.
Nie na darmo jest to najlepiej ukrwiona i odżywiona część organizmu:) Produkuje dwa hormony: melatoninę i dimetylotryptaminę (DMT), kumuluje w sobie najwięcej sterotoniny czyli hormonu szczęścia i znacząco wpływa na działanie innych gruczołów w organizmie: prawidłowa praca przysadki mózgowej, tarczyca, nadnercza.
Nazywana jest trzecim okiem bo przypomina siatkówkę ludzkiego oka, ma soczewkę ogniskującą światło.
Jest gruczołem wrażliwym na światło słoneczne i pod jego wpływem produkuje melatoninę. Steruje rytmem dobowym i zegarem biologicznym. Reguluje zasypianie i budzenie się, odpowiada za starzenie się komórek.
Zwapnienie szyszynki powoduje szereg chorób: zaburzenia snu, schizofrenia, choroba dwubiegunowa, nerwowość, agresja..
Co niszczy naszą szyszynkę: Potwór numer jeden: fluor, który dosłownie ją zwapnia, dalej neurotoksyny, związki rtęci.. Wszystko ogólnodostepne..Fluor w pastach do zębów, w wodzie, w żywności, w lekach.. Związki rtęci w plombach dentystycznych, żarówkach energooszczędnych.. Różne toksyny w żywności, w kosmetykach.. Sztuczne światło sączące się z ekranów urządzeń elektronicznych..
Przeprowadzono  eksperyment - zostawiono kilka telefonów komórkowych obok ula i to wystarczyło by pszczoły nigdy już do tego ula nie wróciły.
Zaburzona praca szyszynki to osłabienie wielu funkcji fizycznych i znacznie węższa percepcja,słabsza koncentracja, słabsza kreatywność. Idealne cechy "człowieka systemu" podatnego na wszelkiego rodzaju manipulacje, propagandę, reklamy - człowieka, którym łatwo sterować..
Tyle się naczytałam o szyszynce i trochę się przeraziłam.. Postanowiłam zadbać o swoją.
Podobno ograniczenie ekspozycji na fluor, rtęć i chemię z żywności i kosmetyków sprawi, że organizm sam zacznie się oczyszczać. Istnieją też nauralne sposoby, które przyspieszają ten proces. To chlorofil, związki zawarte w kolendrze, kakao i przede wszystkim słońce..
Czyli co nam zostaje?? Odżywianie oparte o żywność naturalną i jak najmniej przetworzoną, zioła bogate w antyoksydanty, dużo naturalnej witaminy C, czysta woda i korzystanie ze słońca. Promienie słoneczne aktywują szyszynkę. Dobrze jest patrzeć na słońce o wschodzie i o zachodzie słońca, można to robić patrząc przez palce dłoni.


Gdzieś wyczytałam, że podobnie działa płomień świecy - stara, sprawdzona medytacja Trataka. Polega na ciągłym wpatrywaniu się w płomień świecy - bez mrugania aż oczy zaczną łzawić. Fale energii świetlnej emitowanej przez płomień poprzez oczy trafiają do tylnych płatów mózgu i szyszynki i poprawiają jej funkcjonowanie. To podobno (jeszcze tego nie próbowałam) wpływa korzystnie na oczy, poprawia koncentrację, pamięć, intuicję, uspokaja i wycisza umysł. Najlepszy czas to wcześnie rano lub przed snem. Należy się skupić na oddechu i wpatrywać w płomień świecy.. Próbujemy??? :))) Myślę, że każdy z nas powinien w miarę swoich możliwości zadbać o szyszynkę:))


4 comments:

  1. Ciekawe czy fluor w pastach do zębów, obowiązkowa fluoryzacja dzieci w szkołach to działania zamierzone... ? Komuś musiałoby zależeć żeby ludzie za dużo nie wiedzieli, a ich odczuwanie szczęścia było ograniczone hmm... Lubię wpatrywać się w płomień świecy, ale bez żadnego mrugnięcia to nie wiem;) Tej medytacji nie znam, odsłucham:))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też się zastanawiałam nad tym wszechobecnym fluorem... Wypróbowałam tę medytację - relaksująca i nic więcej nie mogę o tym powiedzieć jeszcze.. Ogólnie lubię płomień świecy, ogniska.. I słońce:)))Serdecznie pozdrawiam:))

      Delete
  2. O szyszynce już parę lat temu przeczytałam. Zmieniłam pasty na bez fluoru całej rodzinie. Bardzo lubimy firmę Dabur i pastę goździkową. Zęby nam nie powypadały :) Mają się świetnie, po kilku latach. Trudno uniknąć chemii i trucizn, ale tak bez napinki, trochę stosuję tych wskazówek, które znalazłaś w internecie. A kakao każdy powinien pić ;)

    ReplyDelete
  3. Dziękuję za polecenie pasty:)) Ja już też od dawna nie stosuję tej z fluorem. Ostatnio nawet robię sama pasty do zębów:)))I to nie z napinki - tylko lubię:))) Serdecznie pozdrawiam:)))

    ReplyDelete